poniedziałek, 25 lipca 2016

Trochę bardziej niebiesko..

Już od kilkunastu dni zrobiło się u nas nieco bardziej niebiesko. Wszystko za sprawą pewnej małej, puchatej kuleczki, która dołączyła do naszej rodziny.


Milka, bo takie imię po prostu do niej pasuje, to kot, który 
jest dokładnie taki, jakiego sobie wymarzyłam. Miała pojawić się nieco później, ale najlepszych rzeczy w życiu nie da się zaplanować ;) 


Milka pierwszego dnia po przyjeździe do nas wydawała się bardzo słodką, grzeczną dziewczynką. Powiedziałabym: "prawdziwa dama". Szybko jednak okazało się, że to jedynie.. pozory.
Dziś nazywana jest TERRORYSTKĄ.


Jej pozycje podczas spania są niezwykle rozczulające. Szczególnie te modne w ostatnim czasie.

 


Na prawdę nigdy nie sądziłam, że będę tak uwielbiała KOTA!



Milka to dwie osobowości w jednym małym ciałku. Chwilami bardzo przytulaśna, innym razem szatan wcielony. Zasypia razem ze mną, budzi mnie swoimi małymi kiełkami.


Co jeszcze moge o niej powiedziec? Uwielbia być wysoko, kocha swój drapak. Całakiem fajnie jest też pobawić się psimi zabawkami, albo poprostu psim futrem. Berek też jest OK, wiewióra nauczyła sie szybciej od psa. Tylko jeszcze nie aportuje ;)
Na klawiaturze ciężko coś napisać w jej obecności, telefonem też pobawić się można. Jedyna wada-mała wyznaje zasadę: po nogawkach też można na górę! A to boli.


Wielką niewiadomą było to, jak ułoży się przyjaźń psa i kota. 
Oczywiście, na moim przystojniaku się nie zawiodłam! Milka początkowo wcale nie chciała się dogadać. Z biegiem czasu jej podejście do włochatego zupełnie się zmieniło. Dziś służy jej on do zabawy (dosłownie). A Tobi, jak na gentelmana przystało pozwala robić młodej wszystko.


Z cudzej miski też zawsze lepiej smakuje! Tak więc Tobi pije wodę z małej, różowej miseczki, a Milka z wielkiej srebnej michy :D



vvvvvvvvvvv

Mogłabym tak pisać o małej jeszcze długo, ale Milka właśnie postanowiła pochodzic po klawiaturze. Kończę więc!



Pozdrawiam,
Milkbdshgggggfvnzvcnbvjd